Proelio
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


In the last days of peace
Europe holding it's breath
An invasion is coming but when will it start?
Who will be first to fall?
Who will be last to stand?
Who will stop all this madness that has consequences no man understands?

 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Anglia

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Anglia

Anglia


Imię : Arthur
Nazwisko : Kirkland
Kraj : Anglia
Strona konfliktu : Alianci
Szef : Neville Chamberlain
Liczba postów : 13
Join date : 15/10/2012

Anglia Empty
PisanieTemat: Anglia   Anglia I_icon_minitimeCzw Paź 18, 2012 2:44 pm

Imię: Arthur
Nazwisko: Kirkland
Państwo: Anglia (Wielka Brytania/Zjednoczone Królestwo)
Wiek: 23 lata
Data urodzin: 23 kwietnia
Szef: Neville Chamberlain (jak na 1936)
Strona konfliktu: Alianci. Coś co można nazwać pozostałością ententy, gdyby nie to, że prawie kompletnie się posypała. W sumie, biorąc pod uwagę obecną politykę ugodową, trudno powiedzieć po co ten cały sojusz jest. W końcu i tak na razie pozwalają potencjalnemu zagrożeniu na… No, wszystko. Nie, żeby się to Anglii podobało, ale jak to zazwyczaj bywa w takich sytuacjach – nie ma wyboru i może tylko próbować odwieść premiera od niektórych decyzji. Alianci są według niego zabezpieczeniem, które ma ochronić Europę w razie wybuchu kolejnej wojny, a ta zdaje się wisieć w powietrzu.

Historia państwa: Zacznijmy może od początku. To znaczy od tego, że Anglia jest skundlonym pomiotem German, który najpewniej się zgubili w drodze po dobre warunki do życia i wylądowali w Brytanii około 450 roku. Skoro już wątek, dlaczego reszta braci ma ważny powód, by go nie lubić, został wyjaśniony, wypada przeskoczyć o kilka wieków do przodu, gdyż nic ciekawego w tym okresie się nie działo. Rzecz jasna oprócz typowych ustawek ludności miejscowej, krajoznawczych najazdów Normanów i innych atrakcji wczesnego średniowiecza.
I tak nastał rok 1066. A wtedy na jego tereny wprosili się Normanowie. Oczywiście nikt ich tam nie chciał, o czym świadczyły liczne bunty i równanie wiosek z gruntem. Prawda, że uroczy początek nowej znajomości? Potem wcale nie było lepiej, gdyż przez następne kilkaset lat Anglia był traktowany bardziej jak kolonia, niż faktyczne państwo. Jego królowie byli różni, mniej lub bardziej znani, ale prawie żaden z nich nie mówił w języku angielskim. Sam Ryszard Lwie Serce przebywał na jego terenach zaledwie kilka miesięcy i mówił tylko po francusku. Fajnie. O, ale w międzyczasie udało mu się podbić Walię, a że okupił to kilka strzałami w różnych miejscach – bywa.
Grunt, że w końcu nastał wiek XIV i po latach nieudolnych prób opanowania Szkocji, Anglia znalazł inny cel jego ambicji. Taką jedną francę. Znaczy Francję. Mowa tu rzecz jasna o wojnie stuletniej, w której raz wygrywał Anglia, raz wygrywał Francja, a raz obie strony równo mordowała czarna śmierć. Koniec końców Anglia nie podbił Francji (nie przegrał, nie było rozstrzygnięcia, a Joannę spalili Francuzi). Zresztą miał inne problemy na głowie. Takie jak choćby wojna domowa. Okres najmniej przyjemnie przez niego wspominany, kiedy jego ludzie mordowali się wzajemnie. Grunt, że po jej zakończeniu na tron wstąpił ród Tudorów.
A potem było już z górki. Nowa religia (znaczy stara, tylko król chciał mieć ładniejszą żonę), pokonanie hiszpańskiej armady (której dopisał kilka epitetów, żeby lepiej brzmiało w podręcznikach do historii), podporządkowanie sobie Szkocji, Nowy Świat i jego kolonizacja. Oczywiście były pewne zamieszania, jak Cromwell czy chwalebna rewolucja, ale kto by o nich pamiętał, gdy praktycznie cały świat leżał u jego stóp. W 1707 oficjalnie zostało też utworzone Zjednoczone Królestwo, z nim… Znaczy, z Londynem jako stolicą.
A potem kolonie w Ameryce się zbuntowały. Żywot frajera.
Nie było jednak sensu długo rozpaczać nad rozlanym mlekiem (tak, oczywiście). Szczególnie, że miał na kim rozładować swoją frustrację. Mowa tu o wojnach napoleońskich, które tylko umocniły jego pozycję na świecie, a epoka wiktoriańska ją potwierdziła. Miał swoje posiadłości w Azji, Afryce, a także do niego należała Kanada i Australia. Nie ulegało wątpliwości, że był to okres jego świetności.
Widać, że próbuję skrócić tą historię, nie?
Żeby podsumować już wszystko jak najlepiej. U wrót wieku XX Wielka Brytania weszła w skład ententy, która odniosła zwycięstwo w pierwszej wojnie światowej. Wyglądało więc na to, że wszystko jest jak najbardziej w porządku. Nic podobnego… Jego dominia zaczęły domagać się suwerenności,. Irlandia uzyskała niepodległość w 1936, a Niemcy ponownie zaczęły się zbroić. Polityka ustępstw też nie działa na jego korzyść. Mimo to nadal utrzymywał swoje posiadłości na innych kontynentach i choć jego chwała zaczęła powoli przemijać, nie zamierzał pozwolić jej odejść tak szybko, jakby się mogło wydawać niektórym państwom.

Charakter: Pochylając się nad zachowaniem Anglii, należy przygotować się na długą debatę, dotyczącą każdego aspektu jego osobowości. Żeby jednak nie tworzyć tu kolejnego eseju, gdyż historia wystarczyła aż nadto, najlepiej będzie napisać tu główne ogólniki, widoczne w jego charakterze już na pierwszy rzut oka. W stosunku do osób, które go nie znają, Arthur stara się zachowywać kulturalnie, choć z dystansem. Jak typowy, angielski dżentelmen. Jest ekscentryczny, szczególnie jeśli chodzi o kwestię gotowania (mu smakuje i chyba o to chodzi), czy dość tradycjonalistyczny gust. Bywa cyniczny i dość zręcznie udaje brak zainteresowania wszystkim, co znajduje się poza granicami Wysp Brytyjskich. Jednak całe to skrupulatnie budowane, odpowiedzialne i spokojne zachowanie pryska, w obecności osób, które przekraczają cienką granicę cierpliwości wyspiarskiego państwa. Fakt, że tych osób jest bardzo dużo nie ma tu rzecz jasna nic do rzeczy. Grunt, że w takich sytuacjach odzywa się w nim złośliwe, czy po prostu wredne poczucie humoru, a złość, tajona pod chłodnym obyciem, potrafi wyjrzeć na światło dzienne. Tym bardziej, że wbrew pozorom Anglia jest osobą silną, która we wcześniejszych latach nie miała zbyt wiele wspólnego z dżentelmeństwem. Chociaż wydaje się raczej nieprzyjemną osobą (wrażenie to jest jak najbardziej słuszne), ma także bardziej sympatyczną stronę. Jest sentymentalny. Odrobinę. Są osoby, z którymi o dziwo nie wojuje, a wręcz darzy je sympatią, którą wyraża na swój sposób. Specyficzny, ale ciągle swój. Są też osoby na których mu po prostu zależy, nawet jeśli nie potrafi tego okazać.

Wygląd: Anglia jest osobą średniego wzrostu o raczej szczupłej, choć nie wychudzonej sylwetce i wyprostowanej posturze. Wygląda młodo, choć w rzeczywistości ma niesie ze sobą wiele wieków ciężkich doświadczeń. Posiada jasną cerę, która ma ten irytujący zwyczaj czerwienić się zawsze wtedy, gdy odczuwa zażenowanie lub wstyd. Nie da się nad tym zapanować, podobnie jak nad łatwo dostrzegalnymi cieniami pod oczyma, efektem wielu nieprzespanych nocy. Pomijając ten drobny, niewygodny defekt, reszta wydaje się jak najbardziej w porządku. Włosy barwy ciemniejszego blond, krótkie, choć uczesane i tak odstają na boki, wbrew intencjom używanego codziennie rano grzebienia. Okalają one przeciętną twarz, na której punktem charakterystycznym są oczy niezwykle intensywnej, zielonej barwy.
Nie, kwestia brwi nie zostanie tu poruszona.
Są ładne.
Reszta świata się nie zna.

Statystyki:
Dyplomacja: 10
Inteligencja: 25
IC: 15
Wojsko Lądowe: 10
Marynarka Wojenna: 10
Siły Powietrzne: 15


Ostatnio zmieniony przez Anglia dnia Sro Lis 07, 2012 11:18 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Prusy
Admin
Prusy


Imię : Gilbert
Nazwisko : Beilschmidt
Kraj : Ostpreußen
Strona konfliktu : Państwa Osi
Szef : Adolf Hitler
Liczba postów : 51
Join date : 22/03/2012

Anglia Empty
PisanieTemat: Re: Anglia   Anglia I_icon_minitimeCzw Paź 18, 2012 6:01 pm

AKCEPT
Przyznaję 85 punktów do rozłożenia.
Powrót do góry Go down
 
Anglia
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Proelio :: Administracja :: Rekrutacja :: Karty Postaci-
Skocz do: