Proelio
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


In the last days of peace
Europe holding it's breath
An invasion is coming but when will it start?
Who will be first to fall?
Who will be last to stand?
Who will stop all this madness that has consequences no man understands?

 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Prusy

Go down 
AutorWiadomość
Prusy
Admin
Prusy


Imię : Gilbert
Nazwisko : Beilschmidt
Kraj : Ostpreußen
Strona konfliktu : Państwa Osi
Szef : Adolf Hitler
Liczba postów : 51
Join date : 22/03/2012

Prusy Empty
PisanieTemat: Prusy   Prusy I_icon_minitimeCzw Mar 22, 2012 1:16 pm

Imię: Gilbert.

Nazwisko: Beilschmidt.

Państwo: Ostpreussen - czyli Prusy Wschodnie.

Wiek: Wygląda na około 22 lata.

Data urodzin: 18.01

Szef: Führer und Reichskanzler Adolf Hitler.

Strona konfliktu: Państwa Osi. Trudno powiedzieć, że on dokonał tego wyboru, gdyż raczej nie miał wiele do powiedzenia. Uzależniony od swojego brata, musi po prostu robić to, co on czy jego szef mu każe (należy podkreślić, że bardzo mu się to nie podoba). Na początku niezbyt mu się ten pomysł podobał. Teraz jednak popiera nazistów, wierząc, że kiedy nadejdzie wojna to, razem z pozostałymi państwami które stoją po stronie Niemiec, uda im się wygrać. Poza tym, nie po to poświęcił wszystko w 1870 r. dla brata, żeby teraz odwrócić się od niego. Skoro mają stworzyć lepszy świat, pozbawiony tych gorszych ras, to zamierza poprzeć brata i walczyć o to.

Historia państwa: Nie do końca wiadomo jak to było z Prusakiem gdy był mały. Wiadomo, że w 1191 roku stał się Zakonem Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie, albo po prostu Krzyżakiem. Wtedy to mały Gilbert latał z mieczem w białym prześcieradle płaszczu, strasząc wszystkich dookoła. No nie do końca... Został wyrzucony z domu Węgier, a więc udał się do Polski, który przyjął go do siebie i oddał mu ziemię chełmińską, żeby tam zrobił sobie bazę. Razem mieli walczyć z pogańskimi Prusami (tak, to nielogiczne...). Niestety zakonnik niedługo po tym odwrócił się przeciwko Polsce. I tak raz stał po stronie Feliksa walcząc z poganami, a raz przeciwko. W dość krótkim czasie udało mu się zabrać innym w miarę dużo ziem. A kto zdecydował się wtrącić w nie swoje sprawy? Oczywiście Litwa, wierny przyjaciel Polaka (ta, pewnie!). No dobrze, to jednak też była jego sprawa, bo Gilbert również jemu zabierał ziemie. Wkrótce zakonnik wylądował przed sądem, oskarżony o kradzież Pomorza Gdańskiego. Oskarżony przekupił Francję, by ten wpłynął na papieża. Papież, znajdujący się w niewoli awiniońskiej, unieważnił wyrok. Zakon Krzyżacki po tym aferze wciąż atakował biednego Polaka. W końcu Gilbert został zmuszony do podpisania pokoju w Kaliszu, po czym stracił część zdobytych ziem i musiał zaprzestać ataki na Polskę. Co więc zrobił? Zaatakował towarzysza Feliksa - niejakiego Torisa, który więc musiał przyjąć chrzest. Wkrótce Polska i Litwa zawarli unię - innymi słowami, ślub (pedały!) - i razem rozpoczęli wojnę z Krzyżakiem. To było zupełnie nie fair, i Gilbert, jeden na dwóch (a nawet więcej!) przegrał pod Grunwaldem. Ale mimo tego to była piękna bitwa, prawie wygrał. Jednak od tego czasu Zakon tracił na sile. Litwa i Polska razem okazali się być okrutnymi wrogami wobec niego (co w sumie nie jest dziwne), jeszcze wybuchła wojna trzynastoletnia przez co tracił coraz więcej ziem. Potem Wielki Mistrz Krzyżacki przeszedł na luteranizm, co położyło kres istnieniu państwa zakonnego. No i jeszcze Gilbert musiał złożyć Polsce hołd... Tragedia. No ale teraz można było normalnie powiedzieć na Gilberta "Prusy", ponieważ oficjalnie istniały Prusy Książęce. Po 1618 roku Prusak znalazł się w unii z Brandenburgią (obecnie land w Niemczech). Były zakonnik wciąż dążył do ekspansji. Wkrótce Gilbert stał się jednym z najsilniejszych państw Europy. Każdy słyszał o jego zwycięstwach - czy to z Polską, Szwecją czy nieważne kim. Zmieniono nazwę Prus Książęcych na Królestwo Prus. W końcu Gilbert mógł się zemścić na Feliksie i razem z dwoma znienawidzonymi przez niego państwami, Austrią i Rosją, dokonał pierwszego rozbioru Polski. Fryderyk II Wielki, najukochańszy szef Prusaka, uzyskał tytuł Króla Prus, wcześniej władcy Prus nie mogli się tak nazywać, bo pewien Polak by się obraził. Prusy stały się najsilniejszym członkiem Rzeszy. Udało się Prusom zabrać Austrii Śląsk. Wkrótce nastąpił drugi rozbiór Polski, tym razem bez Austrii, a trzeci - znowu razem z kuzynem Prusaka. Walczył przeciwko Austrii (który miał po swojej stronie jeszcze Bawarię, Saksonię i Hanower) razem z Włochami, niedługo potem przeciwko Francji, żeby zjednoczyć Niemcy. Jednak wszystko się popsuło podczas I wojny światowej, a mianowicie - po jej zakończeniu. Ogłoszono powstanie Republiki Weimarskiej, a Prusy stał się krajem związkowym o nazwie "Freistaat Preußen". Właściwie, to przez któregoś z szefów Gilberta, a właściwie Franz von Papen, który wprowadził zarząd komisaryczny Prus, odsuwając od władzy rząd krajowy koalicji weimarskiej Otto Brauna zdominowany przez SPD (tak, skomplikowanie to brzmi). Był to jeden z przełomowych momentów rozstrzygających o dojściu NSDAP do władzy w pół roku później. Więc można powiedzieć, że wybuch II wojny światowej to wina szefa Prus, a ogólniej mówiąc - również samego Prusaka. Po dojściu do władzy Hitlera, który dokonał unifikacji państwa niemieckiego, Prusy utracił swoją odrębność i państwo stało się częścią III Rzeszy.

Charakter: Gilbert ma dość trudny charakter, niewiele osób potrafi z nim długo wytrzymać. Nawet jego brat czasami ma go dość, więc wielu bliskich przyjaciół nie ma. A właściwie ich w ogóle nie ma. Mimo tego, że chciałby mieć kogoś bliskiego, wciąż doskwiera mu samotność. Nie przyzna się nigdy do tego, że nienawidzi izolacji, nawet chwilowej; woli, żeby inni myśleli, że on doskonale się czuje gdy jest sam. Ma opinię awanturnika, łobuza... Na ogół raczej nikt nie ma dobrego zdania na jego temat. I nie jest to dziwne. Od zawsze dręczył innych, gnębił fizycznie i psychicznie. Łamał zasady, unikając jakimś cudem większości kar tak samo jak unikał zawarcia jakichkolwiek unii czy też małżeństw. Wierzy bezustannie w to, że jest on na tyle silny, że sam da sobie radę i nie musi słuchać się innych ani nie musi prosić innych o rady. Między innymi dlatego niechętnie wykonuje polecenia chociażby swojego brata. Uważa, że jest lepszy od innych - jego ego jest niezwykle wysokie, choć ma jakieś małe kompleksy i stara się je ukryć poprzez wmawianie wszystkim, jaki on jest wspaniały. Załatwia sprawy w sposób głównie fizyczny, negocjacje dla niego są po prostu stratą czasu. Mimo tego Prusak utalentowany jest w dziedzinie kłamstw. Jak tylko się postara, potrafi nawet najbardziej sceptycznej osobie wmówić każdą bzdurę. Jest sprytny, wykorzystując wady lub błędy innych by ich pokonać. A będzie niszczyć innych, by dojść do wyznaczonych przez siebie bądź przez swoich szefów celów, często robiąc to w brutalny wręcz sposób. A nawet na co dzień jest on wredny dla znajomych czy też nieznajomych, dokuczając im i ogólnie uprzykrzając im życie. Po prostu takie jego hobby. Ale warto też wspomnieć o jego łagodniejszej, odpowiedzialniejszej stronie. Gilbert, gdyby nie te wszystkie jego wady, prawdopodobnie byłby zdecydowanie podobniejszy do swojego brata, o którego zawsze bardzo się troszczył, choć nie zawsze okazywał swoich uczuć w stosunku do niego. Braterską miłość ukrywał, zamiast tego bywał dla niego surowy, tak jak ich ojciec, Germania, traktował Gilberta jak był mały. Nawet teraz często są kłótnie i awantury, jednak starszy Beilschmidt tak naprawdę martwi się o Ludwiga. Trochę inaczej odnosił się do swoich szefów, w szczególności do Fryderyka Wielkiego, którego bardzo szanował. Był nieco bardziej opanowany w ich towarzystwie, choć nie zawsze potrafił powstrzymać swojej porywczości. Jest bardzo lojalny, trudno znaleźć wierniejszej osoby od niego. Oddałby nawet życie za ważną dla niego osobę. Ma też cechy charakterystyczne dla żołnierza - jest silny, wytrwały i zawzięty. Do tego jest też punktualny. A więc tak naprawdę Prusak nie do końca jest taki zły, jak o nim mówią...

Wygląd: Beilschmidt z wyglądu zdecydowanie się wyróżnia. Z budowy nie charakteryzuje się niczym szczególnym. Jest wysoki, choć nieco niższy od swojego młodszego brata. Umięśniony i wysportowany, ale bez przesady - po prostu taki przeciętny, mimo tego jest silny - dorównuje nawet Ludwigowi. Jest szczupły, może za szczupły choć nie widać tego aż tak bardzo właśnie przez jego mięśnie. Ma natomiast wyjątkowo jasną cerę, a na jego bladym ciele wyraźnie widać blizny po dawnych bitwach. Do tego ma naturalnie bardzo jasne włosy - prawie, że białe (nie, nie jest jeszcze na tyle stary, żeby osiwiał!). Cecha najbardziej go wyróżniająca to prawdopodobnie kolor oczu. Są one niebieskie, lecz z powodu małej ilości bądź zupełnego braku pigmentu w tęczówkach wyglądają jakby były czerwone. Ma pewne problemy ze wzrokiem przez niedobór melaniny w oczach, jednak niechętnie nosi okulary i na ogół stara się tego unikać. Przez te charakterystyczne cechy często określany jest jako albinos, jednak do końca nie wiadomo czy to prawda. Jeśli chodzi o ubiór to zazwyczaj chodzi w mundurze SS lub w swoim mundurze koloru błękitnego - a dokładniej to jest to pruski błękit. Czasami, w zależności od okazji, założy inny mundur, który raczej też związany będzie z wojskiem niemieckim. Zawsze ma przy sobie żelazny krzyż, tak jak jego brat.

Statystyki:

ZALEŻNE OD NIEMIEC


Dyplomacja: 15
Inteligencja: 20
IC: 10
Wojsko Lądowe: 20
Marynarka Wojenna: 10
Siły Powietrzne: 10
Powrót do góry Go down
 
Prusy
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Proelio :: Administracja :: Rekrutacja :: Karty Postaci-
Skocz do: